Powstania Śląskie

Okres pomiędzy I a II powstaniem

„Chociaż pierwsze powstanie zakończyło się niepowodzeniem, nie pozostało ono bez wpływu na dalszy rozwój życia społeczno-politycznego w Giszowcu. Jeszcze przed powstaniem powstało dnia 24.I.1919 r. Towarzystwo śpiewu «Lutnia», współzałożycielem był Augustyn Wróbel. Założono klub sportowy «Siła», sekcję gimnastyczną.

O rozwoju życia politycznego na kopalni Wieczorek mówi Walenty Wójcik: Na Kopalni utworzyły się oddziały polskich związków zawodowych z ramienia P.P.S., Centralny Związek Górników w Polsce ze strony bloku Korfantego, Chrześcijańskie Związki Zawodowe w Polsce oraz Zjednoczenie Zawodowe Górników w Polsce. Wtedy też utworzono pierwsze rady zakładowe. Na naszej kopalni wybrano radę zakładową w kwietniu 1920 r., składającą się z oddzielnej rady robotniczej i urzędniczej. Przewodniczącym rady został wybrany Wiktor Kotyrba, kandydujący z ramienia Centralnego Zw. Górników w Polsce. Rada stanęła przed bardzo trudnym zadaniem, bo załoga, uzyskawszy po wielu latach udręki i szykan wolność, rozprężyła się, a niektórzy robotnicy, w szczególności młodzież, bez najmniejszego poczucia odpowiedzialności pozwalali sobie na różnego rodzaju ekscesy. Na dole czas pracy, choć skrócony do ośmiu i pół godziny pracy, nie był w pełni wykorzystany. Załoga, która na rannej zmianie miała wyjeżdżać o godz. 13:30, zaczynała częściej przychodzić pod szyb już o godz. 11:00, przeszkadzając przy wydobyciu, wymuszając na sygnaliście wyjazd na powierzchnię. To wszystko wpływało ogromnie na spadek wydobycia. Cała Dyrekcja Kopalni robiła odpowiedzialną radę zakładową. Taki stan rzeczy istniał wprawdzie już od wybuchu rewolucji w Niemczech, jednak do czasu utworzenia rad zakładowych Dyrekcja nie miała z kim rozmawiać. Ponieważ sytuacja nie ulegała poprawie, Dyrekcja zastosowała represje, zwalniając część pracowników powierzchni oraz dołowych oddziałów pomocniczych. To z kolei spowodowało rozruchy robotników i krótkotrwałe strajki. Podobna sytuacja panowała zresztą na całym Górnym Śląsku i uległa poprawie dopiero po objęciu władzy przez Polskę w 1922 r.

W tym czasie było już wiadomo, że na terenie Górnego Śląska odbędzie się plebiscyt. Niemcy puścili cały aparat propagandowy w ruch, by przyjąć jak najwięcej ludności śląskiej na swoją stronę. Pod tym względem byli oni w lepszym położeniu od nas, bo odbywało się to na trenie administracji niemieckiej. Natomiast Polakom dla udzielenia pomocy na przeszkodzie stała granica Państwa. Niemcy zaczynali znów podnosić głowy, a zachowanie się ich wobec ludności polskiej stało się coraz bardziej nieznośne Na terenie całego Górnego Śląska powstały niemieckie bojówki. W naszej miejscowości, nie licząc małych incydentów, do poważniejszych zajść nie doszło. Na temat nastrojów wśród powstańców mówią niektórzy jego uczestnicy: nasz duch mimo niepowodzenia w powstaniu wcale nie upadł. Wprost przeciwnie podniósł się coraz bardziej. Wyciągnęliśmy wnioski z przebiegu akcji w powstaniu u lepiej poznaliśmy się między sobą. Broni, choć niewiele, też nam w międzyczasie przybyło, a stan liczebny naszej organizacji się powiększył. Nabraliśmy pewności, że musi dojść do ponownego starcia zbrojnego, czekając niecierpliwie na moment jego rozpoczęcia.”

Tekst pochodzi z dziennika powstańca śląskiego Augustyna Wróbla
oprac. Paweł Grzywocz