Dawna kantyna

Później Towarzystwo Czytelni Ludowych, klub „Gwarek”, Restauracja „Pod Kasztanami”

Pokaż na mapie
ul. Radosna 35
40-467 Katowice-Giszowiec

Wiosną 2009 roku oddano do użytku kolejny zabytkowy budynek Giszowca, ocalony przed zniszczeniem. Stworzono w nim elegancką restaurację „Pod Kasztanami”, która obecnie jest niestety zamknięta. Dawniej była tutaj kantyna i jadłodajnia dla robotników zakwaterowanych w pobliskich domach noclegowych. Profesor Reuffurth w 1910 roku tak opisał ją w swojej książce:

„W środku grupy domów noclegowych usytuowano specjalny oddzielny budynek, w którym działa kantyna i zarazem jadłodajnia. Nadzór nad całością obiektów sprawuje mistrz domów noclegowych – zarządca, który według ustalonych przez Spółkę umiarkowanych cen wydaje robotnikom posiłki i napoje. Przy stołach i długich płytach jadalnych, w przestronnej jasnej jadłodajni, o podłodze utwardzonej betonem i gładzią asfaltową, spożywane są przez robotników posiłki. Przyrządza się je w obszernych kotłach w kuchni, oddzielonej od sali jadalnej olbrzymim kredensem. W pokoju kredensowym, obok niezbędnego wyposażenia, znajduje się duża szafa grzewcza, służąca do podgrzewania dań.”

„Budynek (...) poza powyżej wymienionymi pomieszczeniami, posiada jeszcze na parterze spiżarnię, pomieszczenie do wyszynku napoi i przedsionek. na piętrze znajduje się mieszkanie mistrza domów noclegowych, a piwnice wykorzystywane są jako magazyny. Zewnętrzny wystrój domu cechuje prostota. Obok występów w bryle budynku jedynie płaskie filary sprawiają wrażenie rozczłonkowania jego fasady. Pięknie ukształtowany, pokryty dachówką dach mansardowy, dzięki swojemu zróżnicowaniu oraz różnej wysokości okapów, stanowi najładniejszą i harmonizującą z całością część, wieńczącą całą budowlę.”

W okresie międzywojennym w budynku mieściło się Towarzystwo Czytelni Ludowych, później również klub sportowy – sokolnia. Po wyburzeniu domów noclegowych funkcjonował tu bar piwny „Gwarek”, stąd budynek ten zwykło się nazywać Gwarkiem. Niestety, gdy bar zamknięto, pozbawiony właściciela zabytkowy obiekt zaczął popadać w ruinę. Chuligani zdemolowali fasadę, zbieracze złomu rozkradali wnętrze, którejś nocy budynek został podpalony – spłonęła część dachu.




Budynek przed i po remoncie.

Na szczęście znalazł się inwestor, który gruntownie wyremontował budynek i zdecydował się urządzić w nim elegancką restaurację. Teren wokół został otoczony murem z cegły i zagospodarowany, stworzono m. in. 18-dołkowe pole do minigolfa.